Jak żyje się z borderline?


02 kwietnia 2020, 19:14

Wstajesz rano. Budzisz się z dość stabilnym nastrojem. Bierzesz telefon do ręki, żeby sprawdzić, czy ktoś chciał czegoś od Ciebie. Są nowe wiadomości — jedna od osoby, na której zaczęło Ci zależeć. Odpisujesz. Spoglądasz potem ciągle na zegarek, bo niecierpliwisz się, że nie dostajesz wystarczająco szybko odpowiedzi. Pojawia się Lęk. Owija się wokół Twojego serca i mocnym uściskiem próbuje udowodnić Ci, że nikt z Tobą nie wytrzyma i że Odrzucenie zbliża się do Ciebie wielkimi krokami. Raz, dwa, trzy. Próbujesz uspokoić oddech, lecz czujesz jak łzy pojawiają się w Twoich oczach. „To nie ma sensu. Chcę tylko umrzeć, pociąć się, zniknąć” — szepczesz dobrze znane Ci frazy. Czy nie lepiej porozmawiać? Powiedzieć osobie, na której Ci zależy o swoich lękach przed zapomnieniem, o swoich uczuciach? Nie, bo boisz się odrzucenia, a lęk przed nim teoretycznie chroni Cię przed Odrzuceniem w Twojej głowie.

Tak dzieje się w umyśle osoby, która cierpi na osobowość borderline. Właśnie, cierpi. Bo jak można inaczej ująć to, co odbywa się prawie każdego dnia w mojej głowie? Wyobraź sobie dźwięk drapania paznokciami o tablicę, albo małą drobinę szkła, która wbiła się w Twój palec. Boli, jednak to uczucie jest do wytrzymania. A teraz pomnóż to wszystko przez minimum pięćdziesiąt. Wewnętrzny ból, choć brzmi to protekcjonalnie patetycznie wzrasta w momencie, kiedy zaczyna Ci na kimś bardziej zależeć. Masz ochotę uciekać jak najdalej, zamknąć się w pokoju bezpieczeństwa i przetrwać lęk przed odrzuceniem, utratą kontroli. Czujesz, że znikasz, a odklejona część Ciebie próbuje usilnie zbliżyć się do kogoś, kto mógłby się Tobą zaopiekować. Jeszcze walczysz, ale z każdą kolejną godziną Twój zapał maleje. Pragniesz bliskości, chcesz, żeby ktoś pomógł Ci przetrwać każdy chwilę. Chcesz płakać przy tej osobie zarówno ze smutku, jak i z radości. Ale nie możesz, bo Twój umysł mówi Ci „uciekaj!”.

Czy lęk przed odrzuceniem chroni przed Odrzuceniem?
Zależy Ci na kimś, lecz zaklinasz się, że tak nie jest. Cały czas podkreślasz, że MUSISZ być niezależna emocjonalnie. Chciałabyś się odsłonić, powiedzieć o swoich uczuciach, jednak lęk przed Odrzuceniem jest za duży. Czy chroni Cię więc przed realnym Odrzuceniem? Potęguje tylko ból i lęk, których nie możesz się pozbyć, ponieważ je podważasz. Jeśli pozwolisz, by całuny nieświadomości zwaliły się na Ciebie całą swą wyimaginowaną materią, nigdy nie uwolnisz się od wewnętrznego wahania amplitudy smutku i radości. Lęk przed odrzuceniem nie ochrania. Wręcz przeciwnie, jeśli zostawi się go, by sam odszedł, zabije nasze mentalne dziecko, kroczące w stronę dorosłości.

 

 

 

 

 

 

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz